Pierwszy dzień w pracy jako programista

Oto moja retrospekcja z pierwszego dnia pracy jako programista. Tekst został napisany dokładnie miesiąc temu, dlatego stwierdziłem, że to dobry czas na publikację. Zapraszam do lektury: Choć w moim mieście o to trudno znalazłem pracę jako webdeveloper z dozą PHP. Pierwszy stres już za mną, a więc jak mi poszło?

pexels-photo-52608.jpeg

Od początku

W swoich planach na najbliższe lata, pierwszą pracę jako programista chciałem rozpocząć dopiero za rok po 18 urodzinach. Stwierdziłem jednak, że dlaczego by nie spróbować już teraz. Napisałem CV, z którego nawet jestem dumny, pojawił się tam np. projekt prowadzony na Daj Się Poznać oraz link do tego bloga. Rozpocząłem spamowanie mailami po wszystkich firmach z pogranicza PHP/Javy jakie tylko znalazłem oraz do tych, które poszukiwały programistów. W Tarnowie nie ma tego dużo, więc na kilku mailach się skończyło. Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewałem. Dzień po wysłaniu maili, zadzwonili do mnie z jednej firmy z zaproszeniem na rozmowę, która odbyłą się w tym samym dniu. Jej skutkiem było zaproszenie mnie na tydzień próbny.

Nadszedł ten dzień

Pół tygodnia po wydarzeniach opisanych wcześniej, pojawiłem się w firmie gotowy do nowych wyzwań. Przyszedłem kilka minut przed 9, aby mieć pewność, że się nie spóźnię. Szefa jeszcze nie było, więc dostałem zadanie zapoznania się ze stronami, które będę utrzymywał. Przed 10 pojawił się szef i po kilku minutach miałem już zadanie na cały dzień. Pierwszym moim zadaniem było zmodyfikowanie jednej ze stron, według własnego widzi mi się, tak żeby się wczuć w kod.

Zająłem stanowisko

Mój poprzednik, jeśli jakiś był, nie wiem jak to wyglądało, nie miał zbyt dużych wymagań. Jedyny edytor kodu jaki zastałem to Notepad++. Pierwsze co zrobiłem to pobrałem PHPStorm. Zauważyłem, że moje stanowisko cierpi też na brak serwera lokalnego, więc pobrałem xamppa. Z takim setupem mogłem zabrać się do pracy.

Kiedy zobaczyłem kod lekko się przeraziłem, prawie żadnych standardów, wszystko jak ktoś napisał tak zostało. Chwilę minęło zanim się ze wszystkim odnalazłem.

Czas coś zrobić

Na początek chciałem dodać ładną animację przejścia po wciśnięciu przycisku pokazującym obszerniejszy opis danej kwestii. Nie było to takie proste jakby się mogło wydawać. Namęczyłem się próbując jakoś to ogarnąć. Około 12 pojawiło się załamanie co ja w ogóle tu robię, tak prostą rzecz nie potrafię zrobić. Lekarstwem okazała się być kawa. Spojrzałem na sprawę świeżo i jedynych słusznym rozwiązaniem pozwalającym na zaimplementowanie ładnej animacji byłby refactoring kodu, bo na bazie, która miałem było to niemożliwe. Postanowiłem wziąć się za coś innego. To był dobry pomysł. Nagle wszystko zaczęło iść stosunkowo gładko i do 17 zrobiłem kilka modyfikacji strony.

I tak minął pierwszy dzień pracy

Jutro mam otrzymać pierwsze zadanie od szefa. Czekam z niecierpliwości na nowe zadania.

A wy jak wspominacie swój pierwszy dzień w pracy?

5 uwag do wpisu “Pierwszy dzień w pracy jako programista

  1. Oj tak, przejmowanie zastanego kodu jest ciężkie 😀

    Ja w wyniku doświadczeń przyjąłem już w sumie konsekwentnie strategię, że kiedy trafiam do nowego projektu albo nowego obszaru projektu, to zaczynam od podstawowego refactoringu (choćby po godzinach jeśli nie ma na to czasu). Tak naprawdę pierwszym zadaniem musi być zapoznanie się z systemem, a tego się nie da zrobić kiedy kod wygląda jak po obfuskacji 😉

    Polubienie

  2. U Ciebie to poszło o niebo szybciej 😉

    Jednak mam nadzieję, że w moim przypadku nie będzie tak, że jak przyjdę do pracy to zastanę Notepad++, jakiś chaotyczny kod i zero standardów 😀

    Notepad++ można chyba już wykluczyć, bo na rozmowie używałem InteliJ 😉

    I ta praca to jakaś mniejsza firma no nie? Moja to już korpo, zastanawiam się tylko czy to lepiej czy gorzej 😀 Zobaczymy.

    Jeszcze jedno, pisałeś, że zainstalowałeś sobie PHPStorm, to w firmach można sobie instalować uczniowskie licencje (bo rozumiem, że taką masz?) czy firma oferowała PHPStorm?

    Polubienie

    • Oczywiście nie można korzystać z licencji uczniowskiej, na początku korzystałem z okresu próbnego, a późnej po okresie próbnym trzeba się było z szefem dogadać, firma ma kilka odłamów swojej działalności, a moja praca polegała na zajmowaniu się stronami firmy, tak że tylko wewnętrzne projekty.

      Polubienie

Dodaj komentarz